Rabotniki minskaha rybakansiervavaha kambinata nie atrymlivajuć piać miesiacaŭ zarobak. Jany zapisali zvarot da Łukašenki
«My nie pracujem, my nie zarablajem, u nas niama kavałka chleba», — kažuć žančyny.
Rabotniki kambinata «Staličny» zapisali ŭ tyktoku zvarot da Łukašenki.
«Alaksandr Ryhoravič, my rabotniki kambinata «Staličny», vyrašycie našu situacyju. Bolš za piać miesiacaŭ my nie atrymlivajem zarobak: vierasień, kastryčnik, listapad, śniežań, studzień. Užo luty — my nie atrymlivajem zarobak. Pracy na siońnia ŭ nas niama, z 8-ha studzienia ŭ nas prastoj. My nie pracujem, my nie zarablajem, u nas niama kavałka chleba», — kažuć jany.
«Zarobku niama, raźlikovych listkoŭ — niama. Jak nam žyć? Vyrašycie našu situacyju», — niekalki razoŭ refrenam paŭtarajuć rabotnicy.
«Alaksandr Ryhoravič, my vam mocna vierym».
«Płacić kvartpłatu nam niama čym, žyć nam niama na što. U kramu ja nie mahu pajści, bo mnie niama za što kupić elemientarna navat kavałak chleba. Voś jak žyć u hetaj situacyi?» — dadaje jašče adna žančyna.
«My vierym, kožnamu słovu vierym — voś zaŭtra buduć hrošy, voś zaŭtra buduć hrošy, a hrošaj niama i niama»
«Kali pišam zajavu na zvalnieńnie, to nas nie zvalniajuć i kažuć, što kali my sydziem, to nam naohuł ničoha nie vypłaciać. Što heta za rašeńnie takoje?»
Jany kažuć, što anałahičny kambinat jość u Lubani, ale nie zrazumieła, ci takija ž prablemy tam.
Adna žančyna kaža, što ŭ jaje niama muža, niama baćkoŭ, ale dvoje niepaŭnaletnich dziaciej i ich niama čym karmić.
Aktyvistki «Ruchu maci — 328» sabrali bolš za paŭtysiačy podpisaŭ za amnistyju dla zakładčykaŭ
«Na žal, takich žudasnych historyj chapaje». Supracoŭnica radzilni pra vypadak z paradzichaj u Salihorsku
«Nas «vyciskajuć» patrochu, ale vielmi vyrazna…». Biełarusy raskazali, jak asabista ich zakranaje pavieličeńnie kamunałki
Kamientary