«Naša Niva» parazmaŭlała z błohieram i aŭtaram prajekta «Žyćcio-malina» Mikitam Miełkazioravym pra jahony zarobak, styl i farmat pracy.
U razmovie Mikita ščyra pryznaŭsia, što jaho zarobak u miesiac składaje «kryšačku bolš za 3 tysiačy jeŭra». Ale jamu chaciełasia b bolš: «Chaciełasia b pryblizna piaciorku mieć». Dachody Miełkazioraŭ atrymlivaje tolki ad ułasnych prajektaŭ (histaryčny «Zahlanie sonca» i «Žyćcio-malina»).
Pa słovach Mikity, jon pracuje jak fryłansier, i ŭ jaho kožny pracoŭny dzień pačynajecca pa-svojmu:
«Palaki kažuć wolny strzelec. Taki voś trochi hidki eŭfiemizm. Nakont pačatku pracy. Byvaje pa-roznamu. Naprykład, tydzień tamu ŭ mianie byŭ vielmi składany čelendž. Ja dzieviać hadzin jechaŭ na ciahniku ŭ Vilniu ŭ piatnicu.
U subotu my adpracavali vialikaje intervju z Ałane (Ałana Hiebremaryjam — red). Paśla ja zasnuŭ. A 4-j hadzinie ranicy ŭ niadzielu ja pračnuŭsia. Dva samaloty. Ja ŭ Bierlinie. U mianie było 26 chvilin, kab kryšačku pajeści. My pajeli. Šeść hadzin my zdymajemsia. I paśla piać hadzin my jedziem u Varšavu. Voś pryblizna taki čelendž.
Moža być «zdochni ci pamry» — heta hrafik papiarednich maich vychadnych. A moža być historyja, jak ja pryjazdžaju paśla voś hetaha «zdochni ci pamry» ŭ Varšavu i vyśviatlajecca, što mnie nibyta i pracy niama. I ŭ mianie paŭtara dnia absalutna pustyja».
Hladzicie całkam u našym tyktoku:
Kamientary